No nie wiem jak to inaczej nazwać.
Z przeładowania pomysłów, materiałów i nowości w mojej głowie powstała mega czarna dziura.
Mam w tej chwili tyle możliwości, że cokolwiek zacznę w trakcie pracy zmienia się kilkakrotnie. W efekcie nic nie udaje mi się skończyć i tylko się miotam jak głupia.
Esz.
Łatwiej się robi kartki na zamówienie a nie jakieś takie nie wiadomo co i dla kogo...
Chyba poćwiczę robienie kwiatków czy czegoś, bo czuję, że dziś nadal nie wiele mi wyjdzie...
Mam nadzieję, że to chwilowe.
Też tak czasem mam, ale czarna dziura szybko minie i nadejdą lepsze czasy do twórczego zajęcia :)
OdpowiedzUsuńMiałaś prawie rację, to był nr 3, ale dwie trójki to ósemka, prawda :) Wiec miałaś podwójnie rację ;)
:D to się uśmiałam z podwójnej trójki :D w sumie byłam pewna tylko tego, że perełki z widoczną dziurką nie są płynne ;)
Usuńdziękuję za słowa pocieszenia :) fakt, dziś już lepiej- zabrałam się za majstrowanie kwiatków, a jak są kwiatki to i wena przyjdzie :)