Coś tam zrobiłam, ale nie wszystko nadaje się do upublicznienia.
Robienie czegokolwiek w ostatnim czasie nie wychodzi mi za bardzo, bo dzieciaki chore a i wena ucieka jak ciągle muszę biegać i wycierać mały nos albo przytulać, bo gorączka męczy albo kaszel.
W każdym razie wczoraj miałam chwilę, to poćwiczyłam na rozruch robienie albumiku, takiego na dobry początek, żeby poćwiczyć i wyczuć co, jak i z czym.
Album raczej nie należy do godnych pochwał, więc na razie nic nie pokażę. Może później jedna albo dwie strony.
A oto kartka, która powstała w ramach moich wcześniejszych pseudokolaży:
No niestety to wszystko na dziś.
Pozdrawiam serdecznie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)